Dereniówka staropolska

dnia

Dereniówka to jedna z najpopularniejszych ongiś polskich nalewek. Dziś znalezienie derenia to operacja niemal tak trudna, jak przepchnięcie wielbłąda przez ucho igielne, a przecież to drzewo pochodzące właśnie z tej części Europy. Nie udało nam się go odnaleźć rosnącego wolno w przyrodzie, jednak szczęśliwie można owoce derenia kupić na targach tu i ówdzie.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

 SKŁADNIKI

  • 1 kg owoców derenia
  • 800 g cukru
  • 2/3 l wódki
  • 1/3 l spirytusu

CZAS PRZYGOTOWANIA

  • Faza 1 (wyciąganie soku): kilka dni
  • Faza 2 (maceracja): dwa miesiące
  • Faza 3 (dojrzewanie): minimum trzy miesiące

ZASADY

Owoce derenia płuczemy pod bieżącą wodą, po czym pozwalamy im wyschnąć na papierowym ręczniku lub bawełnianej ściereczce*. Następnie układamy je w słoju warstwami, przesypując cukrem tak, by ostatnią warstwę stanowił cukier i zakręcamy. Ustawiamy słój w nasłonecznionym miejscu i potrząsamy nim kilka razy dziennie, by cukier zamienił się w syrop. Owoce derenia w smaku przypominają dziką wiśnię, są kwaśne, trochę cierpkie, z delikatna nutką słodyczy. Większość owocu stanowi pestka, dlatego tak niechętnie oddają sok i trzeba im w tym pomagać.

Gdy cały cukier zostanie przetworzony na syrop dolewamy wódki połączonej ze spirytusem. Słój ponownie zakręcamy i odstawiamy na dwa miesiące w ciemne miejsce, z dala od lepkich łap tych, którzy chcieliby zakłócić proces maceracji. Po tym czasie oddzielamy owoce od nalewu i gotową nalewkę przelewamy do butelek. Zanim postawimy butelki przed gośćmi powinny leżakować około trzech-czterech miesięcy.

*wersja dla ekologów

SKOMENTUJ